Specjaliści od leczenia ran po terapiach onkologicznych
Myśląc o wyzwaniach, z jakimi mierzą się dzieci leczone onkologicznie i ich bliscy, najczęściej kojarzymy chemioterapię i radioterapię. Jednak równie trudnymi przeciwnikami okazują się rany i blizny powstające w wyniku oddziaływania leków lub np. jako komplikacje po transplantacji szpiku. By je leczyć lub im przeciwdziałać, na rynku można znaleźć wiele skutecznych środków, specjalistycznych opatrunków czy leków, ale niezbędna jest wiedza i doświadczenie, aby je dobrać tak, aby osiągnąć zamierzony efekt.
Statystyki pokazują, że zmiany skórne po przeszczepie szpiku występują u 40–70% pacjentów. W wyniku rozwijającej się skórnej postaci choroby „przeszczep przeciwko gospodarzowi”, nowe komórki atakują komórki biorcy. Na skórze i w jamie ustnej może pojawić się przewlekłe zapalenie i zanik błony śluzowej z tworzeniem trudno gojących się nadżerek.
Właśnie dlatego USK we Wrocławiu stawia na rozwój wiedzy i umiejętności personelu, co przekłada się na jeszcze skuteczniejszą opiekę nad pacjentami zmagającymi się z tego typu komplikacjami. Jednym z pracowników, którzy wyspecjalizowali się w tym obszarze jest mgr Irena Gil, pielęgniarka oddziałowa w Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
To właśnie ona zajmuje się leczeniem ran powstałych w wyniku terapii onkologicznych. Jest uznawana za jedną z najlepszych specjalistek w tej dziedzinie. Wiedzą, którą zdobywała przez blisko 20 lat, dzieli się nie tylko z zespołem medycznym, pacjentami i opiekunami, ale także na wielu międzynarodowych kongresach dotyczących leczenia ran.
– Efekty jej pracy są spektakularne, wystarczy zobaczyć zdjęcia pacjentów po kilku tygodniach terapii. Czasem po trudno gojących się ranach nie ma śladu! – podkreśla
prof. dr hab. Krzysztof Kałwak, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Do dyspozycji ekspertów USK we Wrocławiu jest wiele różnych narzędzi do leczenia ran.
– Weźmy na przykład opatrunki ze srebrem w połączeniu z preparatami hydrożelowymi, te świetnie sprawdzają się w okolicach centralnego wkłucia (broviaca). Natomiast w przypadku polineuropatii, kiedy dotykanie skóry sprawia ból, można zastosować opatrunki hydrokoloidowe, które zmniejszają dolegliwości bólowe, ochraniając odsłonięte zakończenia nerwowe – tłumaczy Irena Gil. – Warto pamiętać, że u dzieci poddawanych radioterapii, występują późne odczyny, które mogą pojawić się nawet trzy tygodnie po zabiegu. Dlatego cały czas trzeba stosować preparaty ochronne, żeby zapobiegać powstawaniu ran.
Specjalistka zwraca uwagę, że dużym problemem jest też suchość skóry, która powoduje duży dyskomfort. Trzeba ją odpowiednio nawilżać i natłuszczać, bo taka skóra jest podatna na pęknięcia, co prowadzi do zakażenia i powstania trudnej do leczenia rany. U długo leżących dzieci zdarzają się rany odleżynowe, one też wymagają innego podejścia.
– Trzeba pamiętać, że taka rana może powstać w zaledwie kilka godzin, dlatego konieczna jest natychmiastowa reakcja. Trzeba oglądać narażone na odleżyny miejsca i stosować odpowiednie preparaty. Prowadzimy szkolenia dla rodziców dzieci leczonych onkohematologicznie, tak aby po wypisaniu do domu wiedzieli, jak pielęgnować dziecko – dodaje pielęgniarka.
Rodziny najmłodszych pacjentów USK we Wrocławiu otrzymują wsparcie w dostępie do skutecznych preparatów do leczenia ran i blizn. Dzięki współpracy szpitala z Fundacją Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową możliwe jest dofinansowanie pakietów zawierających specjalistyczne środki. Program ten wspiera profilaktyczną pielęgnację skóry u dzieci leczonych onkologicznie.
Chirurgia nie musi oznaczać blizn
Nieco inne podejście do leczenia ran jest konieczne na oddziale ortopedii dziecięcej. U dzieci operowanych ortopedycznie bardzo starannie trzeba zabezpieczyć miejsce cięcia. Niektóre rany, na przykład po operacji kręgosłupa, mają nawet kilkadziesiąt centymetrów!
– Świeża rana pooperacyjna wymaga bardzo uważnego podejścia. Najczęściej są to cięcia zszyte różnego rodzaju szwami – tradycyjnymi nićmi, albo staplerami wyglądającymi jak zszywki biurowe. Mogą to być też rany punktowe, przez które wystają elementy zespolenia kości. Przed wypisaniem dziecka z oddziału opiekunowie są edukowani, jak mają zajmować się daną raną – mówi
mgr Joanna Staszewska, jedna z pielęgniarek oddziałowych w Klinice Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu. – Podczas zmiany opatrunku przeprowadzamy instruktaż. Jeżeli mamy proste rany, gdzie jest tylko cięcie, z pomocą przychodzą nam specjalistyczne opatrunki pooperacyjne pozostające na ranie od 5 do 7 dni. W myśl zasady, że rany pooperacyjne nie powinny „oglądać” oddziału, na bloku operacyjnym, w warunkach jałowych rana jest zabezpieczona specjalistycznym opatrunkiem i siódma doba wypada już w domu, gdzie flora bakteryjna jest na ogół bezpieczna. Rana jest już na tym etapie gojenia, że zainfekowanie jej jest bardzo mało prawdopodobne – podkreśla pielęgniarka.
Rodzice operowanych dzieci są instruowani jak dostrzec czy nie dzieje się coś niepokojącego wokół
opatrunku albo czy nie pojawia się ból w miejscu rany. W kolejnych dniach wiedzą już jak zmieniać opatrunki i dezynfekować ranę. Następny etap terapii pooperacyjnej to postępowanie z blizną, aby była jak najmniejsza i niebolesna. Po zdjęciu szwów można zacząć stosować specjalne taśmy bądź kremy silikonowe. Chodzi o to, żeby miejsce po zabiegu operacyjnym było zmiękczane, masowane i natłuszczane. Wtedy skóra robi się elastyczna, blizna „nie ciągnie”, nie jest bolesna i jest mało widoczna.
– Planując leczenie dziecka, musimy mieć na uwadze jego przyszłość – dalszy rozwój i samopoczucie. Znaczenie ma nie tylko rozmiar nacięcia ale także jego kierunek na skórze. Kiedy tylko jest to możliwe, wybieramy dostęp małoinwazyjny – torakoskopowy albo laparoskopowy – przypomina
lek. Katarzyna Rasiewicz z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu. – Leczenie ran to jedno z podstawowych zadań chirurga dziecięcego. Oprócz ran chirurgicznych, które powstają w wyniku przeprowadzenia zabiegu, zajmujemy się też ranami po urazach, oparzeniach, ropniach czy wokół stomii, również u noworodków. Stosujemy wszystkie dostępne metody leczenia – nowoczesne opatrunki, terapię podciśnieniową ran, terapię tlenem hiperbarycznym, w razie potrzeby wykonujemy przeszczep skóry. Pilnujemy odpowiedniego odżywienia pacjenta. Po zagojeniu, pacjenci pozostają pod naszą kontrolą, a w razie formowania się niekorzystnej blizny możemy zaproponować laseroterapię – podsumowuje specjalistka.
Leczenie ran jako integralna część całej terapii
Specjaliści USK we Wrocławiu zajmują się kompleksowym leczeniem ran u dzieci w niemal wszystkich dziedzinach pediatrii. Oprócz chirurgii, urologii i onkologii dziecięcej, obejmuje to także dermatologię (np. pęcherzowe oddzielanie się naskórka), gastroenterologię (np. leczenie biologiczne owrzodzeń w chorobie Crohna), diabetologię (powikłania cukrzycy), a także genodermatozy – genetyczne choroby skóry. W otolaryngologii specjaliści leczą zarówno pierwotne, jak i wtórne rany przewodów słuchowych, błony śluzowej jamy ustnej i nosa, stosując odpowiednie leki i opatrunki.
Kluczowe znaczenie ma indywidualne podejście do każdego pacjenta, edukacja oraz długofalowe wsparcie nie tylko chorego, ale również osób z jego najbliższego otoczenia, co pozwala na skuteczną rekonwalescencję i poprawę jakości życia.
Jak mówią rodzice małych pacjentów, możliwość rozmowy o ich obawach, z czym i jak będą się zmagać, jest bardzo wartościowe. W szpitalu personel krok po kroku wyjaśnia najbliższym dziecka, jak dbać o ranę i na co zwracać uwagę. Wszystko po to, by mogli czuć się pewnie i zapewnić podopiecznemu najlepszą możliwą opiekę.
źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu