Medycy z Kijowa odwiedzili Wrocław – współpraca po ataku na szpital dziecięcy
Lekarze ze zbombardowanego szpitala dziecięcego w Kijowie kończą dwutygodniową wizytę we Wrocławiu. Na zaproszenie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego i Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu mogli poznać polski system zdrowia, terapie stosowane w klinikach i funkcjonowanie całego ośrodka.
– Zdjęcia zbombardowanego szpitala dziecięcego w Kijowie obiegły cały świat. Dwa miesiące temu – 8 lipca – mogliśmy zobaczyć dramatyczne relacje z akcji ratunkowej w szpitalu Ochmatdyt, zniszczone sale szpitalne i chore dzieci z kroplówkami na ulicach. Pocisk, który trafił w największy ukraiński szpital pediatryczny, w którym były setki dzieci, ważył prawie dwie i pół tony. Dwie osoby zginęły, a 30 zostało rannych, w tym dziesięcioro dzieci. Uszkodzona została m.in. nowoczesna część kompleksu medycznego, oddana do użytku ledwie kilka lat przed wybuchem wojny.
Szpital nie przerwał pracy
Zniszczenia po ataku rakietowym były poważne, ale udało się tak przemieścić pacjentów, że nie trzeba było przerywać pracy. Było to jednak traumatyczne przeżycie zarówno dla dzieci jak i personelu. W pierwszym odruchu kierownicy klinik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zaproponowali przyjęcie dzieci wymagających pomocy, jednak ukraińscy lekarze zapewnili, że tym razem sobie poradzą. Przypomnijmy, że zaraz po wybuchu wojny kilkoro dzieci właśnie z tego kijowskiego szpitala zostało przetransportowanych na leczenie do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu (USK).
– Miałem okazję odwiedzić szpital pediatryczny w Kijowie jeszcze przed wybuchem wojny. To nowoczesny kompleks medyczny, który działa na europejskim poziomie. W transplantacjach szpiku ma bardzo dobre wyniki – opowiada prof. dr hab. Krzysztof Kałwak, Kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Lekarze – chwila oddechu i wymiana doświadczeń
Lekarze ze szpitala Ochmatdyt mimo ciągłych alarmów bombowych i nalotów pracują na pełnych obrotach. O ich zaproszeniu do Polski, kilka dni po ataku, pomyślał Konsul RP w Kijowie, który zwrócił się z taką propozycją do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
– Nasza odpowiedź była błyskawiczna, rozpoczęliśmy przygotowania do przyjęcia gości z kijowskiego szpitala. Dla nas to nie tylko okazja do pomocy, ale także możliwość budowania współpracy na przyszłość – tłumaczy dr Marcin Drozd, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Ośmioosobowa grupa pediatrów ze szpitala Ochmatdyt przyjechała do Wrocławia zaraz na początku września. Jako obserwatorzy przez dwa tygodnie mogli odwiedzić wszystkie kliniki pediatryczne, w tym Klinikę Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej oraz Klinikę Chirurgii i Urologii Dziecięcej. Ukraińscy goście to między innymi alergolodzy, gastroenterolodzy i okuliści, stąd też w planie wizyty były spotkania w klinikach zgodnych z ich specjalizacjami.
– Nasi goście interesowali się terapiami stosowanymi w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym i naszym systemem jakości. Naturalnie bezcenne były spotkania z kadrą medyczną i możliwość wymiany doświadczeń. Była też okazja do odwiedzenia zabytkowego kampusu USK przy ul. M. Skłodowskiej-Curie – zaznacza dr Agnieszka Zdęba-Mozoła, zastępca dyrektora ds. personalnych i jakości USK we Wrocławiu.
Lekarze mieli możliwość zapoznania się ze standardami leczenia oraz specyfiką pracy w tak dużej jednostce, jaką jest Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. Była też szansa uczestniczenia lekarzy we Wrocławskich Dniach Promocji Zdrowia, gdzie w miasteczku zdrowia Uniwersytetu Medycznego i USK mogli poznać aktywności polskich specjalistów w profilaktyce i promocji zdrowego stylu życia.
– Dzięki zaangażowaniu Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu mogliśmy także zapewnić naszym gościom noclegi w domach studenckich, a czas spędzony we Wrocławiu to nie były tylko wizyty w klinikach, ale również spotkania towarzyskie i zwiedzanie miasta – podkreśla Anna Paluchiewicz kierownik Działu Zarządzania Zespołami Ludzkimi USK we Wrocławiu, która opiekowała się grupą.
Wszyscy deklarowali, że chcą się dowiedzieć jak najwięcej, aby wrócić z tą wiedzą do Kijowa, do szpitala, który mają nadzieję, że wkrótce zostanie odremontowany.
– To były bardzo wartościowe dwa tygodnie. Stanowczo za krótko, żeby poznać całość działalności tak dużego szpitala, ale wystarczająco długo, żeby docenić ogrom pracy włożony w organizację tego kompleksowego i nowoczesnego ośrodka – podsumowuje Olga Gryn, alergolog z Kijowa. – Udało nam się w czasie pobytu nawiązać bardzo przyjazne relacje z polskimi lekarzami i z pewnością będziemy starali się zacieśniać naszą współpracę.
|