Sprzęt dla Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK |
Sprzęt dla Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK
W wideolarygnoskop - nowoczesne urządzenie do szybkiej i bezpiecznej intubacji pacjentów - została doposażona Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Sprzęt przekazała wrocławska firma WROPAK Halina Młyńska.
Intubacja polega na umieszczeniu - najczęściej przez jamę ustną - plastikowej rurki w tchawicy pacjenta, którą podłącza się do respiratora lub worka samorozprężalnego. Zabieg ten zapewnia drożność dróg oddechowych i przepływ powietrza do płuc u chorych, którzy nie są w stanie samodzielnie oddychać.
- Standardowo podczas intubacji korzystamy z laryngoskopu, czyli metalowej lub plastikowej łopatki, która pomaga założyć rurkę. Metoda ta bywa jednak czasochłonna, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z tzw. trudną intubacją - mówi prof. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Tzw. trudna intubacja występuje u pacjentów z odmienną budową anatomiczną np. w obrębie żuchwy, szczękościskiem, małym rozwarciem ust, nietypowym uzębieniem, obrzękiem gardła czy obrażeniami twarzoczaszki. W takiej sytuacji może dojść do powikłań: podrażnienia gardła, uszkodzenia warg, podniebienia, języka, zębów czy urazów krtani i strun głosowych.
- Wideolarygnoskop minimalizuje ryzyko powikłań oraz ułatwia i przyspiesza intubację, ponieważ jest wyposażony w tor wizyjny z monitorem, na którym w czasie rzeczywistym wyraźnie widzimy nagłośnię oraz anatomię górnych dróg oddechowych - tłumaczy prof. Waldemar Goździk. - Nasz zespół szybkiego reagowania, który zabezpiecza pacjentów w całym szpitalu, w przypadku intubacji pacjenta z SARS-CoV-2 lub resuscytacji, ma zwykle niewiele czasu na udrożnienie dróg oddechowych. Przedłużająca się intubacja może natomiast doprowadzić do niedotlenienia tkanek, a co za tym idzie uszkodzenia mózgu, zatrzymania krążenia czy śmierci. Urządzenie będzie nam więc niezwykle przydatne.
Co więcej, stosowanie tego typu sprzętu jest rekomendowane przez organizacje ochrony zdrowia w czasie epidemii koronawirusa. Ma on zagwarantować nie tylko bezpieczeństwo pacjentów, ale także personelu medycznego.
- Chorzy na COVID-19, którzy są leczeni na naszym oddziale, mają zaawansowaną niewydolność oddechową. W ich przypadku każda sekunda przed podłączeniem do respiratora jest na wagę złota - dodaje prof. Waldemar Goździk. - Dodatkowo tradycyjna intubacja odbywa się pod kontrolą wzroku anestezjologa, co wiąże się z bliskością zakażonych wydzielin z jamy ustnej pacjenta. Niezależnie od używanych masek czy przyłbic, narażenie na transmisję wirusa jest wówczas ogromne. Korzystając z wideolaryngoskopu, anestezjolodzy mogą intubować chorego z bezpieczniej odległości.
- Od miesięcy wszyscy obserwujemy heroiczną pracę lekarzy i składamy im podziękowania - mówi Tomasz Młyński, pełnomocnik firmy WROPAK Halina Młyńska. - Nasza firma szczęśliwie nie ucierpiała przez epidemię i mieliśmy możliwość, aby oprócz słów uznania, pomóc także materialnie. Wsparliśmy szpital sprzętem, którego potrzebował. Wolelibyśmy oczywiście, aby nie było konieczności używania go, ale dopóki jest taka potrzeba, niech służy pacjentom i personelowi medycznemu.
|